Edukacja seksualna zaczyna się w domu. Z Patrycją Żurawską rozmawia Piotr Ciesielski

[PC] Spotkaliśmy się, by porozmawiać o edukacji seksualnej w Polsce i chciałbym poznać Twoje zdanie na temat tego, czy i w jakim zakresie jest ona nam potrzebna. Zanim jednak do tego przejdziemy, wypada mi zapytać czym w ogóle jest edukacja seksualna. Jak ją definiujesz?

[PŻ] Standardy edukacji seksualnej oraz jej definicja, którą się posługuję, określiła Światowa Organizacja Zdrowia. Poza kwestiami związanymi z bezpieczeństwem i zdrowiem, skupia się także na elementach poznawczych, emocjonalnych i społecznych. Takie całościowe podejście do ludzkiej seksualności nazywane jest holistycznym.

 

[PC] Czym są te aspekty poznawcze, emocjonalne i społeczne w edukacji seksualnej?

 

[PŻ] Poznawcze obejmują rozumienie – zarówno swojej seksualności, potrzeb, jak i seksualności innych ludzi. Za tym rozumieniem podąża szacunek do drugiego człowieka. Edukacja seksualna ma za zadanie wspierać rozwój psychoseksualny jednostki także w zakresie rozwoju emocjonalnego i społecznego, co oznacza także koncentrację na sferze uczuć oraz informowanie o tym, jak powinny wyglądać pozytywne relacje z innymi ludźmi.

 

[PC] Kto o tym decyduje? Skąd wiadomo, jak takie relacje powinny wyglądać i czego powinniśmy się uczyć o seksualności?

 

[PŻ] Edukacja seksualna jako dziedzina wiedzy opiera się na rzetelnych badaniach naukowych. To nie jest tak, że edukatorzy uznaniowo decydują o tym, czego uczyć, a czego nie, zgodnie ze swoim światopoglądem. Standardy edukacyjne poparte są dowodami naukowymi z jednej strony, a z drugiem prawami człowieka, szczególnie w zakresie prawa do wiedzy.

 

[PC] Mimo to problematyka edukacji seksualnej w Polsce budzi kontrowersje. Niektórzy ludzie są zdania, że seksualizuje dzieci, są też rodzice, którzy boją się, że w przedszkolach będą uczyć technik masturbacji. Czy takie obawy są uzasadnione?

 

[PŻ] Przede wszystkim edukacja seksualna nie ma na celu uczenia masturbacji. Jej założeniem jest wspieranie rozwoju psychoseksualnego dziecka. Co więcej, jej treści muszą być dostosowane do jego etapu rozwojowego. Zapewnia wiedzę o budowie ludzkiego ciała, ale także to, jak powinny wyglądać pozytywne relacje z innymi ludźmi oraz z samym sobą. Edukacja seksualna sprzyja rozumieniu swoich potrzeb, akceptacji swojej cielesności i jej rezultatem jest budowanie poczucia własnej wartości człowieka.

 

[PC] Wspomniałaś, że edukacja seksualna jest dostosowana do etapu rozwojowego dziecka. W takim razie, w jakim wieku mniej więcej powinniśmy zacząć kształcić dzieci w tym zakresie?

 

[PŻ] Dziecko już od chwili narodzin jest istotą seksualną. Nie istnieje jednak ściśle obowiązująca granica wiekowa dla wszystkich dzieci, od której powinniśmy wprowadzać wątki edukacyjne. Każde dziecko rozwija się w innym tempie i to właśnie do etapu rozwojowego konkretnej jednostki powinniśmy dostosować wprowadzanie jej w świat ludzkiej seksualności. Z reguły dziecko najlepiej znają rodzice i to oni są jego pierwszymi nauczycielami. Edukacja seksualna rozpoczyna się w okresie wczesnego dzieciństwa i trwa przez całe życie, bo do jego końca uczymy się siebie, swojego ciała, jego potrzeb oraz cielesności innych ludzi i relacji z nimi.

 

[PC] Obawiam się, że jeśli zostawiłbym Twoje pierwsze zdanie bez wyjaśnienia, mogłaby ono spotkać się z silnym sprzeciwem niektórych osób przekonanych o niewinności i czystości nowo narodzonych dzieci. Co rozumiesz przez stwierdzenie, że niemowlę jest istotą seksualną?

 

[PŻ] Dziecko już od chwili narodzin jest istotną seksualną, bo ma zdolności zarówno do odczuwania bólu, jak i przyjemności. Co więcej, noworodek ma płeć, co z definicji oznacza przypisaną mu seksualność [sex – z j. ang. “płeć” – przyp. PC]. Dzieci rodzą się jako istoty seksualne z potencjałem rozwinięcia swojej seksualności w procesie dorastania. Nie jest to nic szczególnie kontrowersyjnego.

 

[PC] Czyli seksualność dziecka jest swego rodzaju seksualnością zalążkową. Podobnie jak można powiedzieć, że dziecko jest motoryczne, bo ma kończyny, którymi może poruszać, ale pełnię mobilności i seksualności osiągnie dopiero później. Dobrze Cię zrozumiałem?

 

[PŻ] Dokładnie o to mi chodziło. Seksualność dziecka rozwija się także w sferze opiekuńczo-pielęgnacyjnej relacji z rodzicami. Pełna intymności opieka nad dzieckiem, z etapami karmienia piersią i pielęgnacji także stymuluje rozwój cielesności dziecka. Co więcej, ono uczy się swojego ciała także samo, np. badając zakres ruchu kończyn. Gdy niemowlę poznaje swoje ciało i jego możliwości, dotyka się – to także jest jego własna edukacja seksualna. W tym momencie kluczowe są reakcje rodzica na podobne zachowania dziecka.

 

[PC] Co masz na myśli?

 

[PŻ] Gdy maluch zaczyna dotykać swoich miejsc intymnych poznając swoje ciało, a rodzic zasygnalizuje mu, że nie powinno tego robić, krzyknie, lub powie “Fe!”, to dziecko zacznie odczuwać wstyd i unikać takich zachowań nastawionych na poznawanie swojego ciała.

 

[PC] Chcesz powiedzieć, że rodzic nie powinien postępować w taki sposób?

 

[PŻ] Odpowiedź nie jest prosta. Każdy rodzic powinien w takiej sytuacji zastanowić się nad tym, jak chciałby, żeby jego dziecko się rozwijało oraz nad tym, jak w jego domu rodzinnym były przekazywane informacje o seksualności i jak to wpłynęło na jego późniejszy rozwój. Mimo wszystko jednak warto, by rodzice mieli świadomość tego, że dotykanie siebie przez niemowlę, nawet w miejscach intymnych, jest jego formą poznawania swojego ciała i nie ma w tym nic niestosownego.

 

[PC] Czego boją się więc rodzice w takich sytuacjach?

 

[PŻ] Często obawiają się, że ich reakcje lub odpowiedzi na pytania w późniejszych okresach życia spowodują, że dziecko bardziej zainteresuje się seksem i seksualnością.

 

[PC] Jak w takim razie odpowiadać na pytania dziecka o kwestie związane z seksem? Co byś poradziła rodzicom?

 

[PŻ] Po pierwsze, wiele zależy już od samej reakcji na pytanie – jak zachowa się rodzic. Czy jest to dla niego coś wstydliwego? Czy posiada odpowiednią wiedzę, by być w stanie odpowiedzieć? Generalnie najlepszą radą jest to, by na tego rodzaju pytania odpowiadać możliwie krótko, precyzyjnie i zwięźle, dostosowując zakres wiedzy do etapu rozwojowego dziecka. Warto posłużyć się zasadą lejka, czyli na pytanie dziecka odpowiadamy ogólnie, a gdy zadaje kolejne pytania, możemy rozbudować swoją odpowiedź. Od ogółu do szczegółu. Należy pamiętać, że pytania dziecka mogą się powtarzać w późniejszych latach, wówczas nasze odpowiedzi również powinny być bardziej szczegółowe, ale nadal dostosowane do wieku dziecka.

 

[PC] A jakich pojęć powinni używać rodzice mówiąc o częściach intymnych człowieka? Zauważyłem, że im bardziej zdrobniały, infantylny eufemizm jest stosowany w domu, tym paradoksalnie większy ładunek wstydu przenosi.

 

[PŻ] Zdecydowanie powinniśmy odczarować medyczne słownictwo, które często stanowi tabu. Stosowanie zdrobniałych, często śmiesznych synonimów odbiera całej sytuacji powagi i wzmacnia tabu w stylu “o pewnych rzeczach w domu nie rozmawiamy, bo to jest wstydliwe”. Jest to problemem do tego stopnia, że czasami utrudnia wręcz przekazywanie dzieciom informacji o higienie i pielęgnacji miejsc intymnych, bo jest to sfera zbyt wstydliwa i nie mamy narzędzi do jej opisania.

 

[PC] Dążąc do podsumowania naszej rozmowy, chciałbym Cię jeszcze zapytać o to, co obejmuje edukacja seksualna. Jak wspomniałaś na początku, nie jest to już nauka tylko o zdrowiu i bezpieczeństwie w kontaktach seksualnych, ale znacznie więcej. Czemu ona ma służyć?

 

[PŻ] Edukacja seksualna ma wspierać prawidłowy rozwój psychoseksualny człowieka. Rozpoczyna się zaraz po narodzinach i trwa przez całe nasze życie. Obejmuje naukę o bezpieczeństwie i granicach cielesności człowieka, ale także o płci, związkach między ludźmi. Zapewnia narzędzia do komunikacji o naszych potrzebach. Umożliwia zrozumienie siebie, niwelowanie kompleksów wynikających ze wstydliwości, normalizuje cielesność. Pokazuje, że pornografia nie jest odzwierciedleniem rzeczywistości seksualnej człowieka. Wprowadza też w problematykę przemocy seksualnej i uczy, jak się przed nią bronić oraz jakie nasze zachowania mogą ranić innych ludzi.

 

[PC] Bardzo chciałbym porozmawiać z Tobą jeszcze na ten ostatni temat, bo wiem, że specjalizujesz się także w tej problematyce. Znajdziesz dla mnie miejsce w kalendarzu także na wywiad o przemocy seksualnej?

 

[PŻ] Z przyjemnością.

 

[PC] Przyjemność po mojej stronie.

 

 

 

Patrycja Żurawska

 

Ukończyła studia magisterskie na kierunku psychologia na SWPS Uniwersytet Humanistycznospołeczny w Poznaniu oraz podyplomowe studia Seksuologia Kliniczna-Opiniowanie, Edukacja, Terapia przy Instytucie Psychologii UAM. Obecnie w trakcie szkolenia psychoterapeutycznego w Szkole Psychoterapii Poznawczo-Behawioralnej Uniwersytetu SWPS pod kierownictwem dr Agnieszki Popiel i dr Ewy Pragłowskiej.

 

Doświadczenie zawodowe zdobywała podczas pracy w Środowiskowym Centrum Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży w Poznaniu. W trakcie studiów angażowała się w prowadzenie warsztatów rozwoju osobistego dla dzieci i młodzieży zmagających się z problemami emocjonalnymi i psychicznymi.

 

11 września prowadziła warsztaty dla rodziców “Edukacja seksualna – jak rozmawiać z dziećmi o seksie?” zorganizowane przez Fundację Amicus Universitatis Nicolai Copernici we współpracy z Ośrodkiem Psychoterapii i Rozwoju Osobistego Remedis PRO.